Świetny materiał Pani Profesor Ireny Kotowskiej z warszawskiej SGH. Nie będę streszczać, opiniować, komentować. Każdy wyciągnie wnioski po swojemu..
Ale na zachętę- mały fragmencik:
"Dziś dość często zapomina się, że rodzicielstwo to przede wszystkim
kontakt, czas, uwaga. I to akurat większość rodziców tak naprawdę może
zaoferować. Oczywiście zaraz pojawią się argumenty typu: jak mogę to dać
dziecku, przecież muszę zarabiać, rozwijać się. Ale w tej kwestii
zawsze można znaleźć rozwiązania kompromisowe. Trzeba się odwoływać do
przykładów osób, którym się to udaje. Za mało pokazuje się przykładów
rodzin, w których oboje rodzice pracują, a jednocześnie wychowują dzieci
i potrafią łączyć swoje zaangażowanie zawodowe ze zobowiązaniami
rodzicielskimi. Oczywiście nikt nie mówi, że jest to łatwe. Ale tak jak
pisał czytelnik, który "zaryzykował" i zdecydował się na dziecko -
rezygnuje z pewnych rzeczy, bo coś innego zaczęło mu sprawiać
przyjemność. Interpretuje to w kategoriach własnej przyjemności, a nie
wyrzeczeń. Dziecko wpływa też na naszą ocenę tego, co sprawia nam radość
czy przyjemność."
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13246350,_Dziecko_staje_sie_projektem__produktem__ktory_ma.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz