czwartek, 31 stycznia 2013

Już za dwa tygodnie.... :)

Walentynki już za dwa tygodnie...


Planujecie się do nich jakoś przygotować? :) 


Drogie Mamy- może jakiś pyszny pachnący prezent dla Męża? :) 




środa, 30 stycznia 2013

"Inni refundują laktatory, Polska – mieszanki" czyli poważna rozmowa o krmieniu piersią

 "Zapanowała moda na karmienie piersią. Ale wciąż zbyt mało kobiet karmi wyłącznie piersią w ciągu pierwszych 4-6 miesięcy, a ten sposób żywienia uznajemy za optymalny. W skali świata to niespełna 40%. W Polsce sytuacja nie wygląda lepiej.

 (...)

Współczesna cywilizacja nie sprzyja karmieniu, choć wydawałoby się, że o zaletach mleka kobiecego wiemy już prawie wszystko. Przemiany stylu życia i zmiana roli kobiety w społeczeństwie nie ułatwiają sprawy. Kobiety, nawet doskonale wykształcone, nie radzą sobie z karmieniem naturalnym. Brakuje im intuicji, gubią się w sprzecznych zaleceniach, ulegają wpływom komercyjnym.

(...)

Do popełnienia pierwszego błędu dochodzi jeszcze w szpitalu, po urodzeniu dziecka. Pomimo że prawie każda mama zaczyna karmić i jest w stanie wytwarzać pokarm dla swojego dziecka, aż 50–75% noworodków donoszonych jest dokarmianych sztucznie.

 Matce pokazuje się już na początku, że rozwiązaniem problemu z laktacją jest butelka z mieszanką. A czemu nie profesjonalna pomoc laktacyjna przeszkolonego personelu, jak zaleca choćby Globalna strategia żywienia dzieci WHO? Czemu nie sprzęt do dociągania pokarmu, dzięki któremu matka uzyska własny pokarm dla dziecka? Wgrywamy matkom wzorce, z którymi idą do domu i je powielają. Dziecko płacze - mam za mało pokarmu - podaję butelkę ze sztucznym.

(...)

Holendrzy wyliczyli, że gdyby dzieci karmić piersią przynajmniej 6 miesięcy, zaoszczędzono by na kosztach leczenia około 250 euro na dziecko. Można by uniknąć 50% zapaleń przewodu pokarmowego, 25% - zapaleń ucha, 47% – choroby Leśniowskiego i Crohna, 10% – białaczki i otyłości. W USA wyliczono, że gdyby 90% było karmionych wyłącznie piersią do 6 miesięcy, to można by rocznie oszczędzić 13 miliardów dolarów i uniknąć 911 zgonów niemowląt.

Inni refundują laktatory, a my mieszanki." 


 Dr med. Magdalena Nehring-Gugulska - lekarka, pierwszy Międzynarodowy Certyfikowany Konsultant Laktacyjny (IBCLC) w Polsce (od 1996 r.), w latach 1992–1997 pracowała w Poradni Laktacyjnej Szpitala Św. Zofii w Warszawie, do roku 2006 pełniła funkcję Sekretarza Komitetu Upowszechniania Karmienia Piersią i zorganizowała 10 konferencji z okazji Światowego Tygodnia Promocji Karmienia Piersią.
Wieloletni wykładowca i współautorka programów nauczania m.in. „Karmienie piersią w codziennej praktyce” i „Problemy w laktacji” oraz programu „Jak wspierać karmienie piersią w placówkach służby zdrowia”. Autorka popularnego poradnika „Warto karmić piersią” oraz współautorka podręcznika dla doradców i konsultantów laktacyjnych oraz położnych, pielęgniarek i lekarzy „Karmienie piersią w w teorii i praktyce” wydanego przez Medycynę Praktyczną (2012).
Opracowała Standardy postępowania w laktacji i protokół leczenia zapalenia piersi. Aktualnie dyrektor niepublicznej placówki edukacyjnej - Centrum Nauki o Laktacji i prezes Fundacji Twórczych Kobiet.
Prywatnie mama piątki dzieci.

 

 

Cała rozmowę można przeczytać tutaj:

Pełny tekst

Świadoma Mama intymnie – bezpłatne warsztaty w Katowicach!

Już 31 stycznia w ramach kampanii  Świadoma Mama intymnie Paulina Holtz spotka się z przyszłymi i świeżo upieczonymi Mamami z Katowic.
Warsztaty poświęcone będą zdrowiu intymnemu i seksualności kobiet w ciąży i po porodzie.  Podczas spotkania poruszone zostaną tematy intymne, które często znajdujące się jeszcze w sferze tabu. Porozmawiamy o częstych  problemach seksuologicznych kobiet, zmianach, jakie zachodzą w ciele i psychice kobiety w ciąży i po urodzeniu dziecka, o zdrowiu intymnym i jego profilaktyce. Pojawią się również zagadnienia dotyczące zdrowej diety w czasie ciąży i urodzeniu dziecka, a także żywienia niemowląt.




Łamiemy kobiece tabu
Uczestniczki będą miały okazję porozmawiać z ekspertami i uzyskać odpowiedzi na najbardziej nurtujące, często wstydliwe i trudne pytania. Do grona specjalistów należeć będą między innymi: ginekolog dr Marta Monist pracująca w Klinice Ginekologii Operacyjnej SPSK nr 4 w Lublinie, Ewa Puchała - specjalista z zakresu seksuologii oraz ginekologii i położnictwa. Pojawią się również zagadnienia dotyczące diety przyszłej mamy i żywienia niemowląt.

Zapisy:
 TUTAJ :)

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Cieżkie nogi- ciężki problem czylio obrzękach w ciąży

 To jeden z bardziej przykrych i nieprzyjemnych „efektów ubocznych” pięknego stanu oczekiwania na dziecko. Czujemy się ociężałe, obuwie jest za ciasne, pierścionki nie chcą schodzić z palców, często też mamy zaburzone czucie w dłoniach… Obrzęki dotyczą aż 75% kobiet w ciąży. Jakie są przyczyny i jak sobie z nimi radzić? Nie ma jednej złotej metody, ale sposobów, by żyło nam się z nimi lepiej, jest kilka.





O tym, skąd się biorą i jak sobie z nimi radzić, na stronie SOSRodzice:

http://www.sosrodzice.pl/spuchniety-problem-obrzeki-w-ciazy/

piątek, 25 stycznia 2013

Zmiany w szczepieniach zalecanych

  Od 1 stycznia 2013 r. w szczepieniach zalecanych trochę się zmieniło!
Szczepienia chronią dziecko przed poważnymi chorobami



1. Pierwsza ważna zmiana dotyczy szczepienia przeciw pneumokokom. Szczepionka chroniąca przed chorobami pneumokokowymi (np. zapaleniem płuc) będzie bezpłatna i obowiązkowa dla wszystkich wcześniaków urodzonych przed 37. tygodniem ciąży oraz z masą urodzeniową poniżej 2500 g. Dla zdrowych, urodzonych w terminie dzieci szczepionka nadal jest nieobjęta refundacją i trzeba będzie za nią płacić (ok. 300 zł za jedną dawkę).


2. Nowością jest także bezpłatne szczepienie przeciw ospie dla dzieci poniżej 3. roku życia, chodzących do żłobka i klubów malucha. Aby uzyskać darmową szczepionkę, wystarczy przedstawić w przychodni zaświadczenie o tym, że dziecko chodzi do żłobka albo klubu malucha. Uwaga! Przedszkolaki nie są objęte darmowymi szczepieniami przeciw ospie, dobrze jednak jest je zaszczepić, zwłaszcza dzieci, które mają alergią albo atopowe zapalenie skóry.



3. Nowe zalecenia dotyczą także szczepienia przeciw grypie.
W kalendarzu szczepień na 2013 r. nie ma już wskazań, aby przeciw grypie szczepić zdrowe dzieci. Badania wykazały, że szczepienie przeciw grypie podana dzieciom przed drugimi urodzinami, nie jest zbyt skuteczne (byłoby, gdyby objęto nim całą populację dzieci). Szczepionkę warto jednak podać maluchom z astmą, cukrzycą czy chorobami nerek. 
 
 tekst: http://babyonline.pl/mamo_to_ja_niemowle_artykul,13388.html

środa, 23 stycznia 2013

Pokoik dla Maleństwa

Znalazłam coś ładnego..
Bajkowy świat, śliczne kolory- aż szkoda że nie mamy dużego mieszkania :)

Póki co- można sobie popatrzeć i powzdychać ^^







wtorek, 22 stycznia 2013

Zimową nocną porą...

... życzymy wszystkim Mamom spokojnych snów :)
A tym, które zaczęły sesję w tym tygodniu- wiele sił!
Trzymamy kciuki! 


poniedziałek, 21 stycznia 2013

Dwa Dni Wdzięczności

Babcia i Dziadek.
Wyobrażacie sobie bez nich dzieciństwo? :)
Pierożki, wycieczki, kompot czereśniowy i miód... Takie wspomnienia mi się snują po głowie.
Ciekawe jakie są Wasze?
Mi zostaje złożyć najserdeczniejsze życzenia wszystkim Babciom i Dziadkom- tym aktualnym i tym przyszłym! 
Jesteście wspaniali! :) 

piątek, 18 stycznia 2013

Koniec tygodnia !


Początek weekendu, czyli czas się brać za remonty!
Jutro wielkie sprzątanie, wyciąganie mebli i malowanie...
Mąż będzie miał dużo do zrobienia- na mnie i Malutką czekają książeczki i sesja.. Ciężki czas, ale kto jak kto- nasza Trójka da radę! :)

czwartek, 17 stycznia 2013

Macierzyński? Zmiany tylko dla nielicznych..

 Do tej pory nie poruszałam tego tematu..
Chyba troszkę z rozgoryczenia..
Dlaczego?
Zmiany, które proponuje rząd i tak dotyczą tej samej grupy w społeczeństwie.. Kobiet z umową o pracę, z w miarę stabilną sytuacją finansową, z opłaconymi pełnymi składkami ZUS..
Dla reszty? Ani złamanego grosza pomocy..
Zapomniano o rzeszy mam studiujących, które mimo pracy na zlecenie nie mają możliwości opłacania składki chorobowej. Po prostu- nie mogą pracować- nie pracują. 
O studentkach bez pracy nawet nie wspominam. 
Zapomniano o kobietach na działalności gospodarczej, które opłacają przez dwa lata "preferencyjną ulgową składkę ZUS" i dostaną ochłapy..
Rozumiem mamy I kwartału. Sama do nich należę. I popieram całym sercem postulaty. 
O zbyt dużej grupie mam całkiem jednak zapomniano. A w ich imieniu nie słychać ani grama protestu.. Troszkę to wszystko za smutne..

środa, 16 stycznia 2013

Projekt "dziecko"?

 Świetny materiał Pani Profesor Ireny Kotowskiej z warszawskiej SGH. Nie będę streszczać, opiniować, komentować. Każdy wyciągnie wnioski po swojemu.. 



Ale na zachętę- mały fragmencik:

 "Dziś dość często zapomina się, że rodzicielstwo to przede wszystkim kontakt, czas, uwaga. I to akurat większość rodziców tak naprawdę może zaoferować. Oczywiście zaraz pojawią się argumenty typu: jak mogę to dać dziecku, przecież muszę zarabiać, rozwijać się. Ale w tej kwestii zawsze można znaleźć rozwiązania kompromisowe. Trzeba się odwoływać do przykładów osób, którym się to udaje. Za mało pokazuje się przykładów rodzin, w których oboje rodzice pracują, a jednocześnie wychowują dzieci i potrafią łączyć swoje zaangażowanie zawodowe ze zobowiązaniami rodzicielskimi. Oczywiście nikt nie mówi, że jest to łatwe. Ale tak jak pisał czytelnik, który "zaryzykował" i zdecydował się na dziecko - rezygnuje z pewnych rzeczy, bo coś innego zaczęło mu sprawiać przyjemność. Interpretuje to w kategoriach własnej przyjemności, a nie wyrzeczeń. Dziecko wpływa też na naszą ocenę tego, co sprawia nam radość czy przyjemność."

 http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13246350,_Dziecko_staje_sie_projektem__produktem__ktory_ma.html

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Świadoma Mama intymnie – łamiemy kobiece tabu

Już 17 stycznia w ramach kampanii  Świadoma Mama intymnie Paulina Holtz spotka się z przyszłymi i świeżo upieczonymi Mamami z Warszawy.
Warsztaty poświęcone będą zdrowiu intymnemu i seksualności kobiet w ciąży i po porodzie.  Podczas spotkania poruszone zostaną tematy intymne, które często znajdujące się jeszcze w sferze tabu. Porozmawiamy o częstych  problemach seksuologicznych kobiet, zmianach, jakie zachodzą w ciele i psychice kobiety w ciąży i po urodzeniu dziecka, o zdrowiu intymnym i jego profilaktyce.
Uczestniczki będą miały okazję porozmawiać z ekspertami i uzyskać odpowiedzi na najbardziej nurtujące, często wstydliwe i trudne pytania. Do grona specjalistów należeć będą między innymi ginekolog dr Marta Monist pracująca w Klinice Ginekologii Operacyjnej SPSK nr 4 w Lublinie oraz seksuolog Monika Staruchczłonek Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego współpracująca z poradnią „Centrum – Po Zmianę” oraz konsultująca pacjentów w szpitalu Ameds Centrum. Uczestniczki spotkają się także z panią dietetyk Aleksandrą Żyłą z Centrum Zdrowia Dziecka.
Partnerem merytorycznym programu jest preparat LaciBios femina i portal zdrowieintymne.pl
Pielęgnujmy swoją kobiecość
Ambasadorką kampanii została znana aktorka, aktywna mama dwóch dziewczynek – Paulina Holtz.
 „Odkąd jestem Mamą moje życie gwałtownie przyśpieszyło. Pojawiło się w nim mnóstwo nowych informacji, ciekawych ludzi i fantastycznych projektów. Z niektórymi związałam się na dłużej. Należy do nich m.in. Świadoma Mama, która teraz pojawia się w nowej odsłonie czyli "Intymnie". Uważam, że warto przypominać młodym Mamom, że ich świat, który kręci się wokół dziecka, nie będzie spełniony, jeśli kobiety nie zadbają także o siebie. Trzeba dbać o swoje zdrowie intymne, pielęgnować swoją kobiecość i pamiętać, że szczęśliwa Mama to dużo szczęśliwsze dziecko!” - tłumaczy aktorka.
Podczas spotkań uczestniczki będą miały okazję porozmawiać z ekspertami oraz wymienić się swoimi doświadczeniami dotyczącymi ciąży i porodu. Przewidywane atrakcje to między innymi quizy edukacyjne, zestawy upominkowe dla każdej z uczestniczek oraz mini sesja zdjęciowa! Wstęp na warsztaty jest bezpłatny. Spotkanie adresowane jest do kobiet w ciąży i obecnych mam.
Premierowe spotkanie już 17 stycznia w Warszawie w Centrum Konferencyjnym Kopernika przy ulicy Kopernika 30.
Zapisy na warsztaty odbywają się na portalu www.SwiadomaMama.pl. 


niedziela, 13 stycznia 2013

Zmęczone...?

Drogie Mamy!
Zaczynamy kolejny tydzień :) Tylko spokojnie- damy sobie radę!
Dla niektórych z nas to tydzień połączony z sesją egzaminacyjną...
Trzymamy zatem kciuki i myślimy ciepło!


piątek, 11 stycznia 2013

Pracowicie :)

 Zanami pracowicie przechorowany tydzień, przed nami zapracowany weekend.
Jutro jedziemy po łóżeczko i wózek dla Malutkiej.
Jutro też - opowiem Wam o Niespodziance, która spotkała mnie wczoraj :)
Tymczasem....

...życzymy kolorowego weekendu :)


środa, 9 stycznia 2013

Przeziębienie cz.2

 Jak na razie w kuracjach antyprzeziębieniowych przoduje:
1) łóżko
2) łóżko
3) łóżko
4) syropek Prenalen
5) kogel- mogel
6) herbatka z żurawiny
7) mleko z miodem (od czasu do czasu z czosnkiem) 

Jak na razie- dajemy z Malutką radę. 

Inne sposoby znajdziecie tutaj: http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79331,5809626,Sposob_na_przeziebienie_w_ciazy.html



niedziela, 6 stycznia 2013

Mamine sposoby na chorobowy okres

Niestety... przyszłe Mamy gripexem ani innymi cudeńkami współczesnej farmacji kurować się nie mogą..
Piszę to z lekkim przekąsem, bo tak naprawdę większe efekty terapeutyczne ma chyba wpływ reklamy niż sam skład takowych specyfików..

Tymczasem i mnie dorwało przeziębienie. Czas to brzydki- i pogoda nie zachęca do zdrowia, i zbliżająca się sesja, a tym bardziej firma...

Ale - zaciskamy piąstki i dzielnie się trzymamy!

A na dziś- kilka podrzuconych mi wczoraj przepisów :)

http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/zdrowie/art,41,domowe-sposoby-na-grype-i-przeziebienie.html


Smacznego?

No nie wiem :)

Ale na pewno- Zdrówka życzę :)

sobota, 5 stycznia 2013

Bo zdrowie to podstawa! :)


A to powinna być podstawowa zasada każdej z nas! :) Miłego świętowania jutro Wam życzę! :)

piątek, 4 stycznia 2013

Troszkę o społeczeństwie, czyli czy coś się nam należy? :)




Ciężarne kobiety mają swoje miejsce w kodeksie pracy. Przynajmniej niektórym coś się od naszego kochanego państwa należy. Innym nie należy się nic i politycy jakoś się tym nie przejmują. Ale już mniejsza o prawo. Podobnie jest chyba z całym naszym społeczeństwem.

Zauważyłam, że jeśli chodzi o podejście do kobiet w ciąży to ogół narodu można podzielić generalnie na trzy grupy:
1) na tych, dla których kobieta z Maleństwem w brzuchu to objawienie, trzeba ją obłożyć poduszkami, wysłać na zwolnienie lekarskie (niech odpoczywa), wyręczać we wszystkim i głaskać tylko po brzuszku
(notabene- odradzam pomysł; brzuchol może stwardnieć, a to przyjemne nie jest :) )
2) na tych, którzy uważają, że kobiety w ciąży chore wcale nie są i nie należy im się nic. No, chyba że jak już mdleją w autobusie, to można im zrobić miejsce
3) na tych, którym to wszystko generalnie wisi

Osobiście uważam, że ciąża nie oznacza niepełnosprawności, ale naprawdę miło i przyjemnie się robi, kiedy na widok dyszącej jak miech kobiety z wielkim brzuchem ktoś powstanie i z uśmiechem zaproponuje spoczynek.
Tak samo w przychodni. Chociaż tu pojawiają się dylematy. Kto ma prawo usiąść...? Kobieta w 9 miesiącu ciąży, czy 85-letnia babcia z laseczką... A jest różnie. Osobiście nie mam w zwyczaju się szarpać i grzecznie ustępuję. Chyba iż staruszka uważa iż dziesięć reklamówek ma takie same prawo do odpoczynku na krzesełku obok jak ona. Wtedy jednak nie mam skrupułów interweniować, a argument, że kafelki są brudne jakoś mnie nie przekonuje :p


Warto tu jednak wspomnieć o dwóch akcjach na rzecz naszego "obnoszenia się" :) Jedna dotyczy autobusów. Argument, czemu byłoby miło- wymieniłam wcześniej :)

Ale ciekawszym rozwiązaniem wydaje mi się inicjatywa zapoczątkowana przez Dyrektora Rzeszowskiego WORD - Marka Porębe przy wsparciu Fundacji Bezpieczny Brzuszek.



Obecnie nie tylko w Rzeszowie można znaleźć miejsca oznaczające miejsce parkingowe dla kobiet w ciąży. Są one już m.in we Wrocławiu, a miejsc takich przybywa.

O akcji można poczytać tutaj:
http://bezpiecznybrzuszek.pl/akcja-spoleczna-miejsca-parkingowe-dla-kobiet-w-ciazy/


A ja zachęcam do włączenia się w inicjatywę. Kobieta w ciąży chora nie jest, ale -tak po ludzku- dajcie nam poczuć, że jesteśmy chciane :)







czwartek, 3 stycznia 2013

Troszkę polemiki, czyli co z tym NFZ

Na moim kierunku studiów (obecnie zdrowie publiczne mgr) uczą jak być powinno w tej naszej kochanej ochronie zdrowia. Że POZ, że specjaliści, że bezpłatne, że niby limity, ale tak być musi, bo niedofinansowanie, bo złe prognozy, bo niże demograficzne, bo nadwykonania, bo cośtam itp.

Przyznam się sama- przed ciążą unikałam lekarzy i przychodni jak ognia. Raz w roku badania kontrolne na studia, no i stomatolog, bo lepiej zapobiegać.
Przeważnie i tak robiłam je w przychodni w małej miejscowości (wolałam dojechać godzinę pociągiem za Wrocław niż tam szukać ośrodka), to i kolejek brak, i znajoma pani doktor, której powiedziało się, co dolega, to i odpowiednie badania zleciła (albo i nie), i leki też przepisała.

Po przeprowadzce do Warszawy dojeżdżanie do lekarza pierwszego kontaktu 450km stało się jednak kłopotliwe. Skwapliwie więc wybrałam przychodnię POZ, druczek wypełniłam, a jak się ładnie poprosiło i wystało swoje, to i do internisty można było się dostać w tym samym dniu (lekarze dyżurujący to fajna instytucja).

Problem pojawił się, gdy okazało się, że spodziewamy się Maleństwa.
Wybór ginekologa- godziny poszukiwań na forach, złe i dobre oceny (a że niemiła, że niedelikatna, że badań nie chce zlecać, a przecież musi). Plus reklamy prywatnych ośrodków- przeca to stolyca :)
No ale- wybrałam. W kolejce do rejestracji (telefon mimo 10 min wiszenia na słuchawce nie odpowiadał) swoje odczekałam, by usłyszeć wiadomość- "Gratuluje wyboru-świetna pani doktor. I zapraszam za 3 tygodnie, są jeszcze wolne dwa terminy. Na którą godzinę Panią zapisać?".  I szok... bo przecież na uczelni mówili, że w ciąży to łatwiej...

Termin wybrany i frustracja.. Na co te wszystkie składki..? Na co ubezpieczenie..? Gorycz straszna.. Bo jeśli to stolyca, to jak wygląda w innych miastach?

Smutna prawda- duże miasto, dużo kobiet to i kolejki koszmarne. No i tak już zostało, że z wizyty na wizytę zapisywać się trzeba było od razu na miejscu, na "za trzy tygodnie" i swoje odczekać (przeważnie godzina opóźnienia była). A nie daj Boże, pani doktor się rozchorowała, to i na usg trzeba było pójść prywatnie i te 170zł wywalić, bo będzie nie w terminie...

 Da się jednak przeżyć (mimo studiów dziennych i pracy) - i kolejki i czekanie i wypraszanie badań :) Metoda? Ładnie poprosić i dopytywać. I zagadywać, zażartować i mówić o wątpliwościach- że się przeczytało, że niby wskazane, że kot w domu, że w rodzinie przypadek taki a taki... I lekarz wystawi skierowanie- to też człowiek i kontaktu z człowiekiem potrzebuje :) Nie tylko na fotelu ginekologicznym. To samo z tabletkami czy lekami. Podpowie, odradzi, powie, że bez sensu, że lepsza (i tańsza) zmiana diety.

Podsumowując...
Wiele jest artykułów w sieci podobnych do tego:
 http://www.sosrodzice.pl/ciaza-w-ramach-nfz-czy-prywatnie-czyli-co-sie-nalezy-za-darmo/

Nie trzeba jednak płacić, aby mieć opiekę medyczną w ciąży. Owszem- wygodnie. Ale czy rozsądnie w obliczu wydatków okołoporodowych?
Bo co się należy kobiecie w ciąży za darmo? Wszystko, co tylko jest zgodne z aktualną i dostępną wiedzą medyczną. Nawet bez opłaconych składek. Wystarczy tylko zapytać. Pani w przychodnia naprawdę nie gryzą :)   

A jak Wasze doświadczenia w tym temacie? :) 



środa, 2 stycznia 2013

Przegląd blogów macierzyńskich :]

Tak dla równowagi, poza jednym wylotem do pracy, a ugrzęźnięciem w książkach przed sesją :] 

Przyznaję, iż zanim założyłam ten, ciekawa byłam o czym też piszą te przyszłe i niedoszłe i te doszłe i obecne Mamy. Sporo przewróciłam wirtualnych stron zanim wybrałam dwa. 
Pomijam całą serię blogów o tematyce- "moje 9 miesięcy dzień po dniu, czyli zestaw smętów o nudzie i trudzie" oraz tych z przedrukiem artykułów z czasopism dla nowoczesnej mamy. 
Zatrzymałam się na dwóch. Całkowicie w opozycji do siebie. 
Zresztą - zerknijcie sami: 

http://mrowkomama.blox.pl

To taki mój numer 1. Jakoś tak jaśniej się robi na świecie. Ciepłe, przyjemne, wcale nie przejaskrawione. Reklamy nie bombardują, a Tobie jakoś lepiej, że masz na Kogo czekać :) Bo przecież Mąż w pracy a do 16:00 i jeszcze kawał czasu aby zrobić coś do jedzenia (zresztą po świętach lodówka pełna, to i gotować nie potrzeba), a Maleństwo jakoś w brzuchu usnęło, więc masz chwilę na regenerację obtłuczonej piętami wątroby. Swoją drogą- kto by pomyślał, że będzie Cię bolała kiedyś z innego powodu niż impreza dnia poprzedniego :]

http://bachormagazyn.pl/

I blog drugi. Całkiem w opozycji. Sprawia, że masz ochotę zapaść się w łózko ze zgryzoty i przespać taki dzień (że po co Ci to wszystko, lepiej było się zatrudnić jako striptizerka gdzieś w opolskim) , ale jak masz lepszy humor to i pośmiać się można. Czasem. I to przeważnie gorzko. Czyli taki czarny humor rodzicielskich goryczy... 

W każdym razie- jeśli planujecie coś zmienić w swoim życiu, dokoptować sobie Małego Stworka, z którym już nic takie samo nie będzie- warto chyba poczytać :) Decyzji i tak Waszej nie zmieni, a będzie czasem i do czego wrócić w przypływie euforii lub czarnej rozpaczy :] 

wtorek, 1 stycznia 2013

TENS a bóle menstruacyjne



Dlaczego boli co miesiąc? 

Za ból menstruacyjny odpowiedzialne są przede wszystkim ruchy mięśniówki macicy. Po tym jak nie doszło do zapłodnienia i zagnieżdżenia się jaja płodowego, macica kurczy się aby wydalić złuszczający się nabłonek śluzówki, i przygotować się na przyjęcie zapłodnionej komórki jajowej w kolejnym cyklu.   

Ból ten towarzyszy większości kobiet. Do kilkunastu procent z nich może na skutek nadproducji prostaglandyn odczuwać go szczególnie mocno i boleśnie. Jednak nie tylko hormony mogą być odpowiedzialne za wyjątkowo silne dolegliwości. Innymi przyczynami mogą być poważne choroby, np.: zapalenie macicy, mięśniaki, czy nawet endometrioza. Część kobiet ma po prostu tzw. niski próg bólu, u części kobiet problemem mogą być wady w budowie czy położeniu macicy, w końcu za zbyt silne dolegliwości może odpowiadać tzw. zespół mięśnia biodrowo-lędźwiowego.

Jednak kiedy do bólu podbrzusza dołączy się ból głowy, kręgosłupa, czy nawet wymioty lub biegunka potrafi to zmienić kilka dni w miesiącu w prawdziwą udrękę.

Niestety, liczne badania wskazują na to, iż kobiety zdecydowanie nadużywają środków przeciwbólowych i rozkurczowych. Reklama, łatwy dostęp, brak odpowiedniej wiedzy odnośnie stosowania (szczególnie u osób wykształconych) sprawia, iż jest to tzw. pierwsza deska ratunku jeśli chodzi o bóle menstruacyjne. Szczególnie niebezpieczne może być stosowanie kilku rodzajów leków jednocześnie, które zawierają w sobie tą samą substancję czynną. O powikłania stosunkowo nietrudno, a uszkodzenia wątroby (po zażyciu zbyt dużej dawki pracetamolu), powikłania ze strony układu pokarmowego, czy krwionośnego (po nadużywaniu ibuprofenu, naproxenu czy kwasu acetylosalicylowego) są szczególnie dotkliwe i nieprzyjemne. Również środki rozkurczowe powinny być przyjmowane zgodnie z zaleceniami producenta.

Pomocne mogą być metody stosowane przez nasze babcie. U części kobiet wystarczy ciepły okład na podbrzusze czy odpowiednia dieta, u innych wystarczy regularne rozciąganie mięśni (o tym w następnym tekście). Ciekawym sposobem może być też wykorzystanie aparatów do terapii bólu TENS.


Aparaty TENS do łagodzenia bólu menstruacyjnego. 

TENS to z języka angielskiego Przezskórna Elektryczna Stymulacja Nerwu. Jest to szczególna odmiana elektroterapii, w której impulsy elektryczne o niskiej amplitudzie wysyłane są przez skórę do nerwów, a stamtąd do rdzenia kręgowego. Działanie ich jest dwukierunkowe: Po pierwsze „oszukują” one mechanizm informowania o bólu będąc sygnałem blokującym impuls nerwowy niosący informację bólową do mózgu. Poprzez takie działanie mózg nie otrzymuje danych dotyczących miejsca i nasilenia bólu. Jest to tzw teoria bramek bólowych Melzacka i Walla. Po drugie wyzwalają naturalne substancje przeciwbólowe- beta-endorfiny.

Firma TensCare stworzyła mały, przenośny aparat TENS Ova, przeznaczony do zwalczania bólów menstruacyjnych. Wykorzystuje on specjalne dobrane zestawienia częstotliwości i natężenia impulsów elektrycznych, które mają udowodnioną skuteczność w zwalczaniu tego typu dolegliwości. Co ważne, można go używać zarówno w domu, czy w pracy. Nie wykazano żadnych działań ubocznych, a w razie potrzeby można wzmocnić jego działanie środkami farmakologicznymi.



Aparat zawiera w sobie dwie pary elektrod (jednocześnie używamy tylko jednej pary) do stosowania w trzech możliwych ułożeniach: na lędźwiach, z przodu w ułożeniu skośnym oraz z przodu w ułożeniu pionowym. Warto przetestować wszystkie te ułożenia, aby wybrać dla siebie najbardziej skuteczną. 

Warto pamiętać, że elektrody są przeznaczone do wielokrotnego użycia tylko przez jedną osobę. Wystarczają na około 30 pojedynczych aplikacji. Koszt dodatkowej pary to ok. 25zł, do zakupienia także na stronie producenta. Co ważne, w przypadku mniejszych kobiet elektrody można odpowiednio przyciąć, tak aby nie uwierały.

Producent przygotował czytelną i poręczną instrukcję obsługi urządzenia.




Cena? Wydaje mi się umiarkowana. Koszt urządzenia z dwoma parami elektrod to ok 150zł plus koszty przesyłki. W przeliczeniu na środki przeciwbólowe i na naszą wątrobę kto wie, czy nie wychodzi lepiej :) A czy któraś z Was miała już doświadczenie z tym urządzeniem? Czekam na opinie :)