sobota, 26 kwietnia 2014

Idzie nowe! :)

Witajcie po półrocznej niemal przerwie!
Tyle się w tym czasie wydarzyło, że aż nie śmiem tego teraz skracać i opisywać. Zaszło jednak kilka zmian, o których napisać muszę, bo ma to bardzo mocny wpływ na obecny stan rzeczy.

Po pierwsze: zlikwidowałam swój sklep internetowy: doporodu.eu
Dlaczego? Przecież się zwrócił, zarobił na siebie, coraz więcej miał wejść.
Tu muszę dodać, że prowadzenie sklepu internetowego nie kończy się na tym, że się go stawia, podłącza i udostępnia, a sklep żyje własnym życiem. O moich doświadczeniach pewnie kiedyś opowiem :)
Wracając do wątku- doszła do mnie dzięki mojej ulubionej Pani Coach (tu serdeczne pozdrowienia dla Magdy M. :) ), że ja nie jestem sprzedawcą. Nie jestem, nie byłam i nie będę. A nieustanne dbanie o to, by był towar, użeranie się z niecierpliwymi klientami i klientkami, nieuzasadnione zwroty itp tylko odwracały moją uwagę od spraw istotnych. Jestem rehabilitantką i mamą, a nie sklepikarką. Koniec z rozpraszaniem się. Ot i cała historia.

Druga rzecz, o której muszę Wam powiedzieć, a którą opiszę w najbliższym terminie to projekt "Aktywna Mama w III Sektorze". Otóż moi mili - po 10 latach rozbijania się po różnego rodzaju fundacjach (od wymian młodzieży, przez animację kultury, aż po onkologię) podjęłam decyzję, że w zasadzie- dlaczego ja nie mogłabym założyć czegoś własnego? Doświadczenie jest, zapał i pomysł jest, kobietki, z którymi taka współpraca byłaby samą przyjemnością też są- więc teraz tylko należy zabrać się do pracy, popowtarzać to, czego nauczyłam się na kursie (a sporo tego było) i do dzieła! :) O tym też będzie osobny wpis!


Trzecia rzecz- rozpoczęłam przygodę z dość ciekawym miejscem dla kobiet :) Rozpoczynam od maja współpracę z nowym miejscem, z którym wiążę dużo nadziei :)

Czwarta to taka, że moja 14miesięczna Perełka ma już całe 13 zębów, biega, krzyczy, każdemu pokazuje gdzie ma oczy i jest prawdziwym żywiołem, którego ogarnąć nie potrafię :)

Tym bardziej-  trzymajcie za mnie kciuki w najbliższym czasie! Oto bowiem chciałabym trochę (a raczej całkiem) zmienić podejście do mojego bloga. Nie będzie tylko zapchajdziurą w tym co robię. Chciałabym się dzielić z Wami moimi doświadczeniami, mówić o tym, co się nie udało i trochę uporządkować sobie w głowie ten chaos myśli.

Czy traktuję się jako blogerkę?
Chyba jeszcze nie bardzo. Raczej jako mamę nadpobudliwą, która ma sporo do opowiedzenia samej sobie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz